Pod legendą wypadku bratanicy straciła oszczędności
W miniony wtorek dyżurny komendy otrzymał zgłoszenie o oszustwie. Z relacji zgłaszającej 75 latki z powiatu chełmskiego wynikało, że na numer telefonu stacjonarnego zadzwoniła kobieta podająca się za jej bratanicę. Poinformowała, że miała wypadek drogowy i potrzebne są jej pieniądze, które później odda, oraz że ktoś po nie przyjdzie.
Seniorka będąc przekonana, że pomaga faktycznie tej osobie, zebrała posiadane w domu oszczędności i przekazała je dwóm mężczyznom, którzy się po nie zgłosili. Gdy po kilku godzinach zadzwoniła prawdziwa bratanica, zorientowała się, że została oszukania i nie było żadnego wypadku. Straty oszacowała na kwotę 50 tysięcy złotych.
Apelujemy o zachowanie ostrożności i rozsądku w przypadku otrzymania tego typu telefonu. Najlepiej rozłączyć taką rozmowę i sprawdzić u bliskich czy faktycznie taka sytuacja, którą opisuje nam rozmówca ma miejsce. Nie działajmy pochopnie i pod wpływem emocji. Dajmy sobie czas na zastanowienie zanim przekażemy nieznanym osobom jakiekolwiek pieniądze, czy też przedmioty wartościowe.
komisarz Ewa Czyż